Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
Rocker w snowparku?
data: 09.12.2010, autor: Piotrek

Każdy freeskier zainteresowany nowinkami sprzętowymi na pewno słyszy coraz częściej magiczne słowo "rocker". Skąd wziął się w narciarstwie, dlaczego jest takim rewolucyjnym pomysłem i jak się sprawdza w nartach snowparkowych? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższego tekstu, który mamy nadzieję raz na zawsze rozwieje wątpliwości o co w tym wszystkim chodzi.

 

 

 

 

 

 

"Rocker" jest terminem wywodzącym się (jak zresztą wiele terminów i idei w sportach akcji) z surfingu. Nazwą tą określa się przedni fragment deski surfingowej, któremu nadano kształt unoszący się do góry. Z oczywistych przyczyn zapewnia to surferowi sprawne ślizganie się po, bądź co bądź, dość nierównej powierzchni wody.

 

To jest właśnie oryginalny surfingowy rocker

 

W pewnym momencie sprytni amerykańscy konstruktorzy nart, wpadli na prosty i genialny zarazem pomysł. Doszli do wniosku że prawa fizyki rządzące zachowaniem się nart w bardzo głębokim śniegu, mają zdecydowanie więcej wspólnego z prawami fizyki rządzącymi surfingiem niż z tymi, z którymi narty mają do czynienia na ubitej trasie. Zaaplikowali więc surfingową konstrukcję do nart freeridowych - i powiedzieli "Bingo!" To naprawdę działa! Dzioby nart podnoszące sie na odcinku 30-40 cm okazały się strzałem w dziesiątkę powodując, że narty skonstruowane w tej technologii cały czas wypływały na powierzchnię śniegu. Niektórzy poszli dalej tym tropem i stworzyli taką nartę jak Armada ARG, która nie dość, że wyposażona w rocker, to jeszcze kształtem nawiązywała do deski surfingowej. I znów okazało się, że mieli rację, bo ARG jeżeli tylko trafi na odpowiednie warunki to pływa (tak, to jest właściwe słowo) w śniegu wspaniale.

 

Narta do puchu o kształcie inspirowanym deską surfingową, szersza w talii niż w dziobach i tailach, posiadająca rocker z przodu i z tyłu

 

W ostatnich latach jednak, technologia konstruowania nart korzystająca z rockera wyszła z głębokiego śniegu, lasów i dzikich górskich terenów. O dziwo okazało się bowiem, że sprawdza się ona równie dobrze w snowparku i na ubitych trasach. W tym celu mądre głowy konstruktorów musiały tylko wykombinować jak połączyć surfingowe właściwości, rocker oraz możliwość jazdy na krawędziach, tak ważną na ubitej trasie i w snowparku.

 

Efekt ich burzy mózgów przeszedł najśmielsze oczekiwania pro riderów i całej rzeszy zwykłych freeskierów. Patent o nazwie Elf Shoe Tech, bazuje na kształcie ARG, jednak w środkowej sekcji narty, pod butem na odcinku ponad 1m, posiada klasyczne taliowanie oraz camber.

Taki kształt ma szereg zalet:

1. Dzięki rockerowi z przodu i z tyłu możemy używać dluższych nart - mniejsza powierchnia kontaktu ze śniegiem, daje wrażenie krótszej i łatwiejszej w manewrowaniu narty

2. Mniejsza jest masa obrotowa - tzw. swing weight, narta jest najszersza nie w dziobach i tailach, ale ok. 30 cm przed nimi. Sprawia to, że zainicjowanie rotacji jest łatwiejsze

3. Efektywna krawędź jest krótsza - narta ma mniejszy promień skrętu, jest szybsza w przechodzeniu z krawędzi na krawędź, co ułatwia manewrowanie. Jednak użycie konstrukcji Cap + Sidewall na odcinku pod butem skutecznie ją usztywnia - nie ma zatem żadnych strat w dziedzinie stabilności.

4. Nie ma ryzyka chwycenia krawędzi przy wybiciach ze skoczni, szczególnie przy wybiciu ze switcha - rocker z przodu i z tyłu narty powoduje że krawędź nie dotyka śniegu

 

Oto jak wyglądają takie narty:

 

Alpha 1

 

Halo

 

Piotrek Wojarski, II V-ce Mistrz Polski Freeski miał okazję testować te narty w warunkach bojowych:

 

"Muszę przyznać, że jest to rewolucyjna konstrukcja. Narta sprawdza się wszędzie. Jest to nie tylko świetny wybór dla zaawansowanych riderów, ale też dla początkujących. Dzięki rockerowi jazda jest po prostu łatwiejsza i wybacza bardzo wiele błędów, łatwiej jest na niej odjechać nie idealne lądowania. Jeżdżąc na niej mamy wrażenie jakby narta miała nie 170, a 130 cm, złapanie krawędzi przy wybiciu (szczególnie często zdarza się to przy wybiciach switch) jest prawie niemożliwe.

 

Dużo ludzi obawia się, że rocker zmniejsza stabilność - też się tego obawiałem, jednak podczas jazdy w ogóle tego nie odczułem. Co więcej Alpha i Halo w testach bardzo wysoko punktowały jeżeli chodzi o stabilność. Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że narta pod butem jest dość sztywna i wąska jak na obecne parkówki, a rocker jest na tyle delikatny, że przy lądowaniach na tyłach lub na przodach jest w stanie nas podeprzeć. W wypadku tych nart dla zwiększenia stabilności spokojnie możemy wziąć nartę kilka cm dłuższą od naszego wzrostu, gdyż i tak będzie nam się jeździć na niej łatwiej niż na krótszej, klasycznej narcie.


Narta jest naprawdę uniwersalna, jednak zdecydowanie niezastąpiona jest w wiosenno-letnich warunkach, gdy zamiast śniegu mamy slush. Normalne narty wkopują się pod niego, jazda jest ciężka i nieprzyjemna, a Alpha 1 ze swoim rockerem jedzie jak po szynach. W takich warunkach bardzo ważną rolę spełnia również race base, który mimo wolnego, mokrego śniegu pozwala osiągać naprawdę duże prędkości."

 

Ciekawa jest też uwaga Piotrka co do zachowania się tej narty w głębokim śniegu:

 

"Czy dzięki rockerowi ta narta nadaje się do jazdy w puchu? - odpowiedź brzmi - to nie jest jej przeznaczenie, jeżeli szukacie narty na puch to polecam JJ. Z pewnością jednak na Alphach i Halo łatwiej będzie pojechać w puchu niż na innych parkówkach - rocker z przodu wyciąga trochę nartę nad śnieg, a tylny pozwala nam się łatwiej i mniej męcząco odchylić do tyłu."

 

Krótki edit z testów dokonanaych przez Piotrka Wojarskiego i Kostka Strzelskiego możecie zobaczyć TUTAJ.

 

 

 

Kim Boberg z nartami Alpha 1

 

 

photo credits: ArmadaSkis.com

 


<< powrót
Komentarze
09-12-10 14:04:01 dydi
Na dole oprócz photo credits powinno figurować również 'text credit' i odsyłacz pod ten sam adres.

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO