Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
Snowboarding umiera?
data: 29.03.2013, autor: Freestyle.pl

Niedawno wpadłem na artykuł na stronie Dziennika na temat wypierania stylu snowboardowego przez freeskiing 

 

Mariusz Janik w tekście „Jedna deska? Zbuntowani wracają do klasyki” pisze o tym jak w latach 90-tych snowboarding utożsamiany był z buntem, punkowym czy surfowym podejściem do życia: młody straceniec samotnie pędził z przyczepioną do nóg jedną szeroką deską w dół zbocza, wykonując karkołomne akrobacje i nie zważając na narciarzy.

Dobrze pamiętam te czasy. Na pewno poza niesamowitą przyjemnością z jazdy (nawet na dostępnym wtedy sprzęcie),  poznawaniem możliwości snowboardingu, rozwijaniem swoich umiejętności i rozwijaniem samego sportu, ważne było uczucie odrębności. Ta odmienność była rebelią. Na początku była szokiem dla młodych narciarzy, o tych starszych nie wspominając. Wiązała się z prawdziwą walką nawet o prawo do istnienia na stokach narciarskich. Najbardziej przeciwni snowboarderom tamtych czasów byli właściciele i pracownicy wyciągów orczykowych. Byliśmy winni wszystkich awarii, niszczenia śladów, a nawet złych humorów narciarzy.

Fakt, że w Stanach po raz pierwszy od dekady sprzedano więcej nart niż desek spowodowany jest ciągłym poszukiwaniem przez młodych ludzi swojego miejsca w życiu.

Młodości! ty nad poziomy wylatuj pisał wieszcz Adam w Odzie do młodości.

Dzisiaj pierwsi snowboarderzy są już w podeszłym wieku. Jedna z dwóch najważniejszych postaci tworzących podwaliny snowboardingu – Tom Sims zmarł w wieku lat 62 pół roku temu!

Pierwsi polscy propagatorzy snowboardingu zbliżają się do czterdziestki i jeśli jeszcze jeżdżą to w najlepszym wypadku silą się na lepszą lub słabszą formę freeride'u.

Nic więc dziwnego, że freeskiing, który pojawił się znacznie później niż snowboarding stał się bardzo modny. Znaczna część młodych fanów sportów zimowych, która świadomie zaczyna swoją przygodę z freestylem wybiera freeskiing. Narty, twarde buty i kijki to faktycznie coś innego niż snowboarding.

Czy jednak różnica jest bardzo duża? Dzisiaj narty freeskiingowe wyglądają jak wąskie snowboardy. Ich konstrukcje czerpią wiele inspiracji i sprawdzonych wcześniej technologii budowy desek snowboardowych. Rocker, twin? Gdzieś to już było. A reszta? Ubrania, grafiki, które nie ograniczają się do czerwono-niebieskich pasków i cała stylówa?

Nie chcę oczywiście niczego młodym narciarzom zabierać. Na pewno starym góralom, świetnym narciarzom alpejskim wyczyny freeskierów wydają się nieprawdopodobne! Dzisiaj freeskiing dorównał widowiskowością i może rywalizować ze snowboardingiem na najwyższym poziomie. Cieszy mnie ta chęć, energia i potrzeba buntu młodości.

Każdy powinien poczuć gdzieś, w jakimś aspekcie w życia, taką odmienność i taką zajawę z robienia rzeczy nowych, wcześniej nieznanych, jak snowboarderzy lat 80-tych czy 90-tych i od ponad dekady narciarze freestyle'owi.


<< powrót
Komentarze

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO