Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
TT Girls
data: 17.11.2008, autor: Gnalizzzle

Tym razem napiszemy coś niecoś o pannach walczących w powietrzu o dobry styl i dobre triki. To chyba najcięższe zadanie z jakim do tej pory przyszło mi sie zmierzyć – no bo tak: zajeżdżasz do parku, łypiesz kaprawym okiem naokoło i co? ani jednej kobitki w okolicy oprócz paru dziuń na deskach. A narty to co, pies?

Nie ma panienek co dobrze na nartach jeżdżą i by spokojnie mogły wziąć sie za fristajl? Czyżby kierowały się zasadą „zrób sobie makijaż i siedź w domu czekając aż ktoś zadzwoni”? Oczywiście jest kilka wyjątków - WIELKIE YO (że tak powtórzę za gwiazdą muzyki pop) dla Karoli N., kilku innych dziewczyn z Zako i nie tylko, o których wiemy, że dają radę ale się nie ujawniają. Byc może lubią „efektowne wejścia” i czekają na dobrą okazję, ostro trenując w zakonspirowanych tatrzańskich miejscówkach. Mam nadzieję że wyjdą z cienia i pewnego dnia podczas PFO bedziemy mogli obejrzeć ostrą walkę o podium w wykonaniu kobiecej powietrznej spec grupy. Hej, poza tym jak sie jest dziewczyną i sie ciosa dobre triki (czasem nawet i tego nie trzeba umieć) na nartach to jeszcze można sie załapać na sesję zdjęciową i robić za modelkę – fajnie nie? Mnie by nikt nie wziął do reklamy cholera, bo jak na narty jadę to nie gole rudej brody przez tydzień i zawsze zapominam nogi wydepilowac woskiem pszczelimJ. Ja bym na miejscu kobitek się poważnie zastanowił – wielka kariera stoi otworem, dziewczyn jest tak mało w tej branży, że raz dwa by sie jacyś sponsorzy znaleźli (sponsorzy na sprzęt i ciuchy oczywiście – a nie jak w tych ogłoszeniach towarzyskich...).

 

Podczas swojego tripu do Szwajcarii w lipcu poznałem w Engelbergu taką bardzo fajną dziewczynę Dominique, nadzieję szwajcarskiego downhillu i supergiganta (czołówka narodowej kadry B, nie ma żartów). Panna w wielkiej tajemnicy przed wszystkimi skacze w snowparku, bo jakby sie jej trener albo rodzice dowiedzieli o tym to ładnie by miala przerąbane. Jak chłopaki sie po treningu wbiją do parku – to jest ok, ale na nią wszyscy sie wydzierają. Nie zmienia to jednak faktu, że Dominika ma zajawkę, strachu niewiele (no bo jak można sie bać zrobić 360 jak sie na codzień ładuje po lodowej trasie w dół 130km/h?) i jak tylko nie musi sie ścigać to wbija sie do parku. Podobno cały czas na treningach wypominają jej szerokie gacie, a większość ziomów z teamu nie do końca kuma o co w tym wszystkim chodzi. Podobne historie chyba mają też miejsce w Polsce, ale nie bedę zdradzał o kogo chodzi, żeby nikt nie miał kłopotów z rodzicami później J. Wiedzcie tylko tyle, że dziunia jedna jest naprawde dobra, „no fear hardcore candy”. Może przeczyta ten artykuł, wydedukuje że to o niej i w końcu pokaże co umie. Z tego słyszałem to umiejętności i współczynnika kozactwa mógłby jej pozazdrościć niejeden ziomuś.

 

Inny niezmiernie miły dla oka aspekt kobiecego freekiingu to to, że dziewczyny mogą fajnie wyglądać w parku, poświecić troche goglami to tu, to tam...  i sie od razu chopaki ściśnieniują i rzucą cos dobrego. Stanowią jak najbardziej zdrowy czynnik motywujący. Byle tylko sie w tym świeceniu nie zatraciły (historia zna i takie przypadki) – zajawka na narty skończyła się na zakupie twintipów, kozackiego ubranka, paru dzikich bibach na summercampie i wielkim kacu – nie, nie, to nie o to chodzi.


                „No dobra – powiedzą dziewczyny – ale my mamy większe opory zawsze przed fruwaniem”. Nie ma problemu, wszyscy wykażą zrozumienie, wujek Leski wybuduje wam mniejszą hopę na PFO jak będziecie chciały – tylko przyjedźcie! Nie musicie przecież od razu cisnąć jakiś hardcorowych trików. Naprawdę, panny też potrafią – spójrzcie na Kristi Leskinen, Sare Burke, Ashley Battersby, Grete Eliassen, czy chociażby u nas Paule Ligocką na snowboardzie – no jest kilka nazwisk naprawdę znanych, a jeszcze więcej pewnie gdzieś się kitra w andergrałndzie. Nudzi cię jazda po trasie? Uśmiechnij sie ładnie do tatusia, poproś o twintipy pod choinkę, albo zarób kaske w irlandzkiej knajpie (to i na jakis wyjazd starczy) i zacznij szukać nowych wyzwań na śniegu. Gwarantuję każdej dziewczynie, że jeżeli tylko pojawi się w parku to każdy napotkany friskijer chętnie podpowie jak obsługiwać hopeczki, rejle i inne snołparczne instalacje. No, to proszę zmajstrować sobie konto na newschoolers.com, pooglądać fotki, pooglądać filmy, poznać ludzi – i co najważniejsze - nigdy więcej, ale to przenigdy nie powtarzać „Jakbym ja tak spróbowała to bym sie od razu zabiła”.


<< powrót
Komentarze
24-05-09 13:26:05 ajmar7
pure truth;)
29-08-09 14:08:18 money
no chlopaki!!!ladnie mnie teraz przekonaliscie! sprobuje :)

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO