Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
Tomek Majewski
data: 08.10.2010, autor: JacekB

fot. Kuba Konwent

 

Jest chyba jednym z najdłużej jeżdżących polskich zawodników freeski. Chociaż tak jak każdemu zdarzają mu się lepsze i gorsze sezony, to co roku stara się pokazać coś nowego i podnieść poziom wykonywanych przez siebie tricków. Na 11 pytań odpowiada Tomek Majewski.

 

ski2die.pl: Każdy kiedyś zaczyna, a co ciebie zainspirowało do tego, żeby wjechać pierwszy raz na skocznie?


Na nartach jeżdżę praktycznie odkąd pamiętam, jeździłem po trasach, poza trasami i już jako dziecko zawsze szukałem jakiejś alternatywy dla normalnej jazdy. Zanim jeszcze  dowiedziałem się czym w ogóle jest freeskiing, swoje  pierwsze skoki oddałem razem z Bartkiem Żeligowskim. Przyjechał z Austrii i opowiadał mi o pierwszych twin tipach, wybudowaliśmy więc skocznie, chociaż  powinienem powiedzieć raczej muldę :] i szarpaliśmy swoje  pierwsze 360.


s2d: Od czego zacząłeś i jakie były pierwsze wrażenia z latania ... i spadania?


Zacząłem od skoczni i wciąż  to właśnie skakanie sprawia mi największa przyjemność.  Pierwsze skocznie musiałem wybudować sobie sam, bo nie było wtedy  tylu snowparków.  Do dziś pamiętam to uczucie, gdy po raz pierwszy wylądowałem backflipa i 360.


s2d: Który sezon i dlaczego właśnie ten uważasz za najlepszy?

 

Staram się cieszyć każdą chwilą spędzoną na śniegu i w każdym sezonie było coś naprawdę dobrego. Mam nadzieję, że najlepsze dopiero przede mną!

 

s2d: Co uważasz za swój największy freeskiingowy sukces – miejsce na zawodach, trick, linia?

 

Sukcesem jest to, że z roku na rok coraz bardziej przesuwam granicę swoich możliwości, kiedyś wykręcenie  więcej niż 720 , rotacje w prawo albo ze switcha wydawały mi się niemożliwe, obecnie trenowałem dub corki na water rampach i będę mógł powiedzieć o sukcesie jak uda mi się wylądować je na śniegu.

 

s2d: Jakie jest Twoje najfajniejsze wspomnienie związane z freeskiingiem – takie, które zawsze wzbudza Twój uśmiech kiedy sobie o nim przypomnisz?

 

Spędziłem wiele wspaniałych chwil w górach, a także podczas samych podroży. Jest parę takich momentów, że jak o nich pomyślę to uśmiecham się sam do siebie, np.; sylwester w Insbrucku u Szczepana... Servus z Burzą.. Powrót z Wisły Cinquecento z Osą... kto był i przeżył  ten wie... :]

 

s2d: Nie chcemy tego robić ... ale przypomnij sobie i czytelnikom ten moment związany z nartami, o którym najbardziej chcesz zapomnieć :)

 

Nigdy nie narzekałem na kontuzje, chociaż ostatni sezon był dla mnie bardzo pechowy, bo miałem je aż 2, mimo że spędziłem tylko 12 dni na śniegu. Podczas PFO odbiłem sobie piętę i musiałem zrobić kilkumiesięczną przerwę, po powrocie na śnieg załapałem się na  jeszcze kilka wspaniałych dni w Szpindlu podczas Burton Spring Session, jednak ostatniego dnia przed zamknięciem wyciągów  skręciłem kostkę podczas rozgrzewki w pajpie i musiałem znów odłoży narty na kilka miesięcy. Ten sezon był dla mnie bardzo ciężki, chociaż latem mogłem już normalnie trenować na lodowcach i water rampach. Mam dużą mobilizacje na nadchodzący sezon i mimo tych złych doświadczeń z poprzedniego jestem dobrej myśli.

 

s2d: Jak wygląda Twój sezon – jak się przygotowujesz, gdzie i z kim najczęściej jeździsz? Ile dni planujesz spędzić na śniegu ... i dlaczego tak mało?

 

Staram się poświęcać każdą wolną chwilę na narty, ograniczeniem są studia, ale teraz może uda mi się ułożyć plan bardziej przystępnie i spędzać więcej dni na śniegu!
Trenuję głównie na water rampach,  uprawiam też dużo innych sportów ogólnorozwojowych, staram się cały czas być w formie, to zmniejsza ryzyko kontuzji.  Zazwyczaj jeżdżę z Burza, Pszczółkensem , Dzikim,  Jakubkiem i pro riderem Burkiem ;], ale często też po prostu dzwonię i pytam znajomych kto może gdzieś wyjechać , zawsze się ktoś zgłosi. W tym sezonie jeździłem dużo ze Szczepanem, Szulerem, Pospiechem aka Wujkiem Marcello, Wojarem i Bartkiem Sibigą. 

 

s2d: Street, snowpark czy back country? Dlaczego właśnie ten rodzaj jazdy pasuje Ci najbardziej?

 

Staram się być wszechstronny, nie ograniczam się tylko do snowparku, chociaż na pewno tam spędzam najwięcej czasu. Street  i BC jeżdżę sporadycznie, ale też poświęcam im dużo uwagi. Najbardziej pasuje mi skakanie zarówno w BC jak i w snowparku, lubię prędkość i uczucie wolności w locie...

 

s2d: Progres to słowo klucz w sportach akcji ... jak zabierasz się za nowe (straszne na początku) tricki?

 

Żebym zabrał się za jakiś trick muszę najpierw mieć go w głowie, jeśli  go nie czuje,  to nie próbuję. Myślę dużo o tricku, staram się wyobrazić każdy ruch i to co może pójść nie tak. Jak już się z nim oswoję to próbuję, często pierwsze podejścia robię na water rampach, ale tam też można zrobić sobie krzywdę.

 

s2d: Jakie masz plany związane z freeskiingiem? Może zdradzisz nam też jakie masz marzenia związane z jazda na nartach?

 

Chcę jeździć tak długo jak tylko będę w stanie, mam nadzieje ze do ostatnich dni będę mógł  zjechać jakąś lajtowa linię w puchu albo poskakać w snowparku. Chciałbym przez całe życie być związany z tym środowiskiem.  Obecnie rozkręcamy ze Szczepanem  Neige Apparel - firmę z koszulkami i bluzami, ale jak to się rozwinie to zobaczymy... sprawdźcie www.neigeapparel.com!

 

s2d: Na pewno jest coś czego nikt by się po tobie nie spodziewał... oryginalne hobby, kosmiczny kierunek studiów, wygrane olimpiady z fizyki w podstawówce, czarny pas w karate albo hodowla dziwnych stworzeń w domu - a więc czym nas zaskoczysz?

 

Dla niektorych może być szokujący mój kierunek studiów - weterynaria.   Nieraz ciężko jest go połączyć z jazdą na nartach, ale zawsze znajdę jakiś kompromis, więc nie narzekam, bo też to lubię.
Jeśli chodzi o hobby to ostatnio dużo gram w Wałbrzyskiej Lidze Squasha i zacząłem pływać na surfingu.

 


<< powrót
Komentarze

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO