Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...
chyba nie musze komentowac tego sarkastycznego tonu, bo mam nadzieje ze kazdy dostrzega roznice. chyba ze kazdy ma zaburzenia percepcji
mamy do wyboru zniszczyc to co najistotniejsze i najpiekniejsze w narciarstwie albo powolnie, ale sukcesywnie osiagac bezpieczenstwo.
wybacz, nie zrozumialem tego.
najistotniejsze i najpiekniejsze - w sensie ze co? ze istota i rdzeniem narciarstwa jest jezdzenie w czapce??
chyba ze zaloze bardziej inteligenta wersje - chodzilo Ci o to ze pieknem i urokiem narciarstwa jest niebezpieczenstwo?
widzisz, czasami warto przestac mierzyc swiat wlasna miara i zauwazyc ze prawdopodobnie na tym forum znajduje sie maksymalnie 1% populacji narciarskiej - ktorzy za cel obrali sobie freeski. Prawie cala rodzina narciarska swiata nie jezdzi po to tylko zeby poczuc adrenaline, tylko spedzic czas z rodzina, ze znajomymi w barze na stoku przy piwku lub odpoczac od wkurwiajacego szefa.
Wyprzedze Cie i napisze: TAK, masz racje - kazdy tez chce poczuc ze zyje i przezyc dreszczyk emocji w czasie jazdy.
Zauwazcie ze ta propzycja nie jest kierowana do milosnikow narciarstwa, takich jak Wy, tylko do "tluszczy" uprawiajacej narciarstwo niedzielne