46 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

chyba nie musze komentowac tego sarkastycznego tonu, bo mam nadzieje ze kazdy dostrzega roznice. chyba ze kazdy ma zaburzenia percepcji

Gajuuu ^^ napisał/a:

mamy do wyboru zniszczyc to co najistotniejsze i najpiekniejsze w narciarstwie albo powolnie, ale sukcesywnie osiagac bezpieczenstwo.

wybacz, nie zrozumialem tego.
najistotniejsze i najpiekniejsze - w sensie ze co? ze istota i rdzeniem narciarstwa jest jezdzenie w czapce??

chyba ze zaloze bardziej inteligenta wersje - chodzilo Ci o to ze pieknem i urokiem narciarstwa jest niebezpieczenstwo?

widzisz, czasami warto przestac mierzyc swiat wlasna miara i zauwazyc ze prawdopodobnie na tym forum znajduje sie maksymalnie 1% populacji narciarskiej - ktorzy za cel obrali sobie freeski. Prawie cala rodzina narciarska swiata nie jezdzi po to tylko zeby poczuc adrenaline, tylko spedzic czas z rodzina, ze znajomymi w barze na stoku przy piwku lub odpoczac od wkurwiajacego szefa.

Wyprzedze Cie i napisze: TAK, masz racje - kazdy tez chce poczuc ze zyje i przezyc dreszczyk emocji w czasie jazdy.

Zauwazcie ze ta propzycja nie jest kierowana do milosnikow narciarstwa, takich jak Wy, tylko do "tluszczy" uprawiajacej narciarstwo niedzielne

47 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

nie o to mi chodziło zupełnie. wróć może do komentów użytkownika snowside. on już to raz napisał i świetnie ujął.

nie wiem moze nasze zdania sie roznia, bo rozni sie powiazanie z narciarstwem....(?)

48 (edytowany przez Gajuuu ^^ 2009-01-26 23:20:53)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

ale w takim razie patrzac z twojej strony....to czemu akurat kask? a nie żółw? czemu nie ograniczyc predkosci? czemu nie wyeliminowac mozliwoscie picia alko na stoku? czemu nie sprawdzac trzezwosci?

pomyslcie, to wszystko ma jeszcze wiekszy sens (idac waszym tokiem myslenia) niz ubranie kasku.....ale tak naprawde pomylscie jeszcze raz i do jakich dochodzicie wniosków :P ma to sens?

49 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Moim zdaniem kaski powinny byc obowiazkowe do 18 roku zycia, sam jezdze w kasku i juz nie raz uratowal mi glowe, chociazby ostatni [na dropie na julianach] na ladowaniu byl lod a ja sie za bardzo rozpedzilem i wyladowalem na plaskim, do tego jeszcze cale cialo przechylilo tak do tylu, ze przywalilem glowa, oszolomilo mnie na 10sek, kompletnie nie wiedzilem co sie dzieje, nie chce sobie wyobrazic co by bylo jakbym nie mial kasku...
Powinny byc dlatego obowiazkowe [do 18 roku zycia, potem kazdy niech sam za siebie mysli], bo wiekszosc rodzicow mysli " eee po co mu kask, on sie uczy i powoli jezdzi, nic mu sie nie stanie" bylem swiadkiem jak pewna kobeta [na Ramzovej w czechach] uczyla sie jezdzic w pewnym momencie rozpedzila sie, stracila panowanie i uderzyla w drzewo, stracila przytomnosc, z tego z widzialem to miala rozcieta glowe i polamany nos. Gajuu wedlug twojej wypowiedzi, glupota jest takze zapinanie pasow w aucie, bo przeciez to zabiera nam wolnosc?

50 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

ja napisałem o kasku w aucie a nie o pasach. jak bedziemy miec wypadek przeciez moze sie przydać! wiec czemu nie jezdzic w kasku?! :D

51 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

dlaczego kask? poniewaz ochrania mozg. poniewaz zolw chroni przed zlamaniem kregoslupa i paralizem dolnych konczyn, a helmofon ma za zadanie ochronic twarzoczaszke, mozgoczaszke i zapobiec przerwaniu pnia mozgu.

jedna sprawa picie alkoholu, druga - kask.
co do reszty to juz sie nie wypowiadam =]
pozdrawiam ;]

52 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Moze i racja ze nie powinno byc zadnych nakazow, niech kazdy dba o siebie po co jakies ograniczenia wprowadzac. Najlepsza bylaby kampania reklamowa [taka hardkorowa z drastycznymi zdjeciami], ale pewnie i tak by jej nie puscili "bo dzieci beda mialy koszmary".

53 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Zauważcie Panowie że w miastach Polski jest OBOWIĄZKOWA prędkość 40 i 50km/h. Ilu z was, ilu z "tej tłuszczy" stosuje sie do tego?
Bo ja musiałbym w samochodzie jeździć nonstop na dwójce a na motorze tylko na jedynce.
I ile przez to jest mniej wypadków? Co dało wprowadzenie tego przepisu? Tak samo jak zabroniono orurowania na przodach samochodów by przechodzień jak wpadnie pod auto miał szansę. Ilu właścicieli terenówek zdjęło rury?
A może tak wystarczało by się zacząć szanować nawzajem. Kierowcy nie wymuszać pierwszeństwa na pasach, nie chlapać kałużami, czy nie stresować klaksonami dzieci na osiedlach "bo jadę"? A pieszy gdyby rozumiał ze jak wyskoczy 10 metrów przed auto to kierowca ma dużą szansę się nie zatrzymać, lub nie wypychać kolegi w żartach pod auto?

A co do kasków na motorach to jest taki kraj gdzie nie jest to obowiązkowe, tak jak zapinanie pasów. Stany Zjednoczone. Wyegzekwowano to w sposób prosty, ze ubezpieczyciele nie wypłacają odszkodowań za urazy, gdy zdarzyły sie one bez należytych zabezpieczeń. I tak kolesie na ścigaczach mają kaski, a na low riderach nie bo po co? On się toczy.

To samo ma sie sytuacji w górach i na nartach. Ilu z was jest ubezpieczonych od wypadków w snowparkach czy poza trasą?

I co? Do butter'ów mam ubierać kask? Może full'a? A to też zabawa w snowpark'u.

54 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Jedno proste pytanie... kto to bedzie egzekwował?

Niebiescy? nie maja ludzi... te ich smieszne patrole, z ktorych wiekszosc ledwo sie zsuwa na nartach dzialaja chyba tylko na wyobraznie... i to tylko tych, ktorym i tak palecjanci nic nie zarzuca. Druga sprawa, ze jest ich zbyt malo, zeby byc jednoczesnie chociazby na promilu polskich stokow.

Wlasciciele wyciagow? Nie wyobrazam sobie kogos kto przez zime musi zarobic na caly rok zycia wypraszajacego ze swojego wyciagu kogos bez skrzynki na glowie i jednoczesnie myslacego, ze wlasnie wygania prezent urodzinowy dla swojego dziecka czy zony, na ktory go juz nie bedzie stac.

Nakaz bez jego egzekwowania nie bedzie zadnym batem, ktorego sie bedzie ktokolwiek bal, tylko jakims marnym pejczykiem, ktory wszyscy zgodnie wysmieja.

Moim zdaniem trzeba reklamowac... ale nie na zasadzie "jak nie nosisz, jestes glupi", tylko "nosisz, jestes przekozak"- to trafi wedlug mnie do najbardziej potrzebujacej kasku na glowie wiary- czyli mlodych.

A juz najlepiej dzialaja wlasnie takie fotki jak byly pokazywane wczesniej, czy spotkania z ludzmi, ktorzy oddali by wszystko, zeby cofnac czas.... Sam przekonalem sie ostatnio do kasku (dzieki wojar raz jeszcze :) ) po tym, jak ciocia ktora jest terapeutka (psychologiem) w osrodku rehabilitacyjnym, opowiedziala mi o chłopaku, ktory juz raczej nikomu nie powie, jak wiele moze dac kask na glowie.

55 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,12-latka-w-szpitalu-po-upadku-na-stoku-narciarskim,wid,10788301,wiadomosc.html
Kolejny wypadek...

56 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

jestem podobnego zdania co wafel, zakazy i nakazy nic nie dadza skoro nie są one egzekwowane. Najlepszym wyjsciem była by przemyślana, profesjonalna kampania reklamowa itp przygotowana min. przez psychologów aby dotarla do wszystkich w sposób odpowiedni czyli ruszyla w pozytywnym znaczeniu kogoś pod czaszką i uświadomić mu o zagrożeniach... no ale cóż najłatwiej jest zrobić szum na temat chęci wprowadzenia kolejnego nakazu, a nie przemysleć sprawy i logicznie podejsc do społeczeństwa z tym zagadnieniem...
to tyle:P

57 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Kask - tak, obowiązek noszenia - nie. Najwyżej dla dzieciaków. Największym zagrożeniem na stoku jest tak naprawdę brak wyobraźni, a wprowadzenie obowiązkowych kasków nikomu tejże nie doda.

58 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Tylko, że kaski mogą zmniejszyć efekt ewentualnych wypadków.

59 (edytowany przez Arona 2009-01-28 10:07:27)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

Mogą, zgadza się, dlatego jestem za ich noszeniem, sam prawie zawsze w kasku jeżdżę, nieważne czy to snowpark, wyratrakowana trasa, czy freeride. Jak kask jest dobry, w niczym mi nie przeszkadza. Ale mimo to, jestem przeciwko ich obowiązkowemu noszeniu na nartach. Bo jeżeli najdzie mnie ochota powygłupiać się na jakiejś oślej łączce z kumplem, chcę mieć możliwość zrobienia tego w czapce ;) tylko tyle i aż tyle. Narty są jednym z niewielu już bastionów "wolności" i po prostu chcę mieć możliwość wyboru. A prawda jest taka, że i tak coraz więcej osób w kaskach jeździ. I bardzo dobrze :)

60 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: Niedługo hełmofony na stoku będą obowiązkiem...

mad-yogi napisał/a:

Tylko, że kaski mogą zmniejszyć efekt ewentualnych wypadków.

podobnie jak pieć gwiazdek z testów samochodowych, ale te sa do 50km/h a ciało ludzkie do nie blacha, i kregosłup juz się nie wyklepie. Co to jest 50km/h? Chwila postawienia nart w lini spadku stoku i to nawet na oslej łączce.
A najbardziej uchroni przed wypadkiem rozwaga, umiejetność okreslenia swoich umiejętności.
Jak jedziesz spokojnie, potrafisz skręcać i sie zatrzymać, to płot czy drzewo na chama ci nie wskoczą na tor jazdy. A potencjalny człowiek też bedzie umiał się zachować gdy obok niego bedzie jechał słabszy i wlniejszy narciarz.
Rozwaga, rozwaga i rozwaga. Rozwaga rodziców i opiekunów którzy musza tłumaczyc dziecio że nie wolno sie rozpedzać.
I co ubiora hełmofon i jazda na dzidę? Są jeszcze twarz do uszkodzenia, kręgosłup, cztery kończyny i narządy wewnetrzne. Je też parlamentarzyści nakażą zabezpieczyć?