Nie bój żaby. Idzie o tereny z szybkim dostępem, mocno przyszłościowe. Korzystanie z nich będzie wymagało jednak stosowania się do postanowień. Zależy mi by teren był łatwo dostępny i atrakcyjny dla freeriderów, zaś mocno ograniczyć korzystanie z niego plebsu.
Chcę zapożyczyć zasady z Parku Narodowego Paklenica w Chorwacji, gdzie poruszanie się poza trasą jest dostepne tylko dla wspinaczy, a w zależności od sytuacji lęgowych, poszczególne ściany, drogi są zamykane na okres lęgu, nie zaś cała dolina.
Zasada wyboru jest dość prosta. Masz sprzęt i potrafisz sie wspinać wolno korzystać ze ścian, podchodzić pod nie, ect. Nie masz, bądź nie potrafisz zostajesz na trasie.
Do tego pojawi się kilka zasad utrudniających życie/poruszanie tak by wola stanowiła tu napęd do działania, nie zaś moda i durne naśladowanie. Niestosowanie się będzie groziło konsekwencjami znanymi do teraz, czyli mandatami.
No i jak napisałem Świński zostawimy przyrodzie.
Ale to dopiero początek rozmów.