Dynastar Legend 8000 (Strona 2 z 2)

już spiesze odpowiedziec, więc zaczne od początku:

Sama konstrukcja skorupy nie jest nowa, jakieś dwa/trzy lata temu Kneissl (jescze za swoich złotych czasów) wypuścił seriie butów dla freeskierów pt. Flexon, but choć z wyglądu odwoływał sie do lat 60tych okazał sie tak zajebisty , że po chwili całe Free- Chamonix w nim dawało , z tej przyczyny : był dużo lzejszy od innych butów z tej klasy i  nie powodował otarć i odbić golenii i łydek (cholewka sie ugina w wybranych miejscach) przy lądowaniu.
Jednak potem Kneissl porzucił produkcję butów, maszyny , wtryskarki kupiło Dalbello (w tym czasie dla nich jeździł już G.Plake)  który wziął ten model i zaczął wprowadzać do niego swoje zakręcone pomysły. Efektem tego wszystkiego jest właśnie seria Krypton.

Cały myk z tymi butami polega na tym, ze skorupa sama w sobie jest na maxa twarda, ale buta możesz sobie sam scharakteryzować/spersonalizować do swoich potrzeb  przy pomocy srubokręta. Ustawiasz sam wszystko od objętości/szerokości golenii, cantingu (jak wszedzie), i wreszcie flex , który nijak nie przekłada sie na normalne buty, mam prawo  podejrzewać że jego flex na mode freeski jest od 70 do ok.80/90 -. Jak je ustawisz na freeski to się uginają do przodu i lekko do tyłu pod wpływem większego, dynamicznego, obciążenia, do tego dochodzą dwa zestawy "wkładek" pomiedzy butka wew. a skorupe - jeden z tych zestawów nazywa sie "Landing Gear"  i spełnia role takiego rozpraszacza obciązen i uderzeń na stope (przy ladowaniu na twarde i plaskie).
Ufff, bucik jest ogólnie niepozorny , ale zeczywiście daje rade - taki jeden typ Kris  Lizak , który prowadzi cyganskie zycie w Cham., twierdzi że ten bucior jest tam niezwykle popularny..

Model Pro jest przeznaczony bardziej dla zjazdowców tyczkojebów, podczas gdy Cross dla wszystkich tzw. progresywnych skierów ( a może na odwrót??)

Nie wiem , ale gdybym jeżdził z uwiązaną piętą to bym wolał chyba te buty.

Jakbyś Tenczysie chciał takiego buta to daj cynk, bo można załatwić jakąś dobrą cene na niego. (nie zarabiam na tym, robie to wtedy grzecznościowo :-))).