Forum pasjonatów freeskiingu i freeride'u, czyli ludzi dla których świat bez nart i białego puchu byłby smutniejszy :-)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
ski2die FORUM → Ski2Die MAIN FORUM → Kto pomyka w kasku??
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
noo tak jest jak już sie przyzwyczaisz jeździć w kasku i ochraniaczach to jak zdejmiesz cokolwiek to sie już mało pewnie czujesz ja tak miałem na rowerze ze przestałem jeździć w ochraniaczach na golenie to miałem schiza lekkiego ze sobie przeharatam golenie całe ale z czasem idzie sie przyzwyczaić
Ja jak skacze w na boxach to mnie kask denerwuje ale za to nie mógłbym skakać na hopach albo wyjechać poza trasę bez kasku tym bardziej w lasek. Miałem taką niemiłą sytuacje kiedyś zaliczyć gałąź i stracić na chwile film. Na szczęście na strachu sie skończyło no i na zakupie kasku.
Ja osobiście do kasku już się przyzwyczaiłem i nie przeszkadza mi :) Prawda- niktórzy uważają to za obciach ale są to ludzie którzy dwa razy w sezonie są na nartach... Ale teraz coraz wiecej osób nawet na zwykłych trasach pomyka w hełmach więc za kilka sezonów może przyjść moda na kaski i ludzie na stokach zaczną się prześcigać kto ma bardziej raperski kask :D
kto chce ten nosi, kto nie chce te nie nosi, wasz wybór...
nigdy nie walnąłem głową, ale coś mnie wzięło i kupiłem sobie kask, śliczny biały, po 1 wyjściu na BK na tej bieli skorupy mam szramę czerwieni po dubeltówie...
Wyobraź sobie że robisz swój wypasiasty, nie obciachowy trick z lądowaniem na switch. Wypina ci narty, lecisz na plecy i oczywiście jeb głową.
Coś o tym wiem :) Miałem kask a mimo to piszczało mi w uszach przez 15 min a ciśnienie rozwalało mi głowę . Rypnąłem centralnie na tył głowy . Gdyby nie kask nie wiem co by sie stało mimo że skocznia nie duża - 7m stołu na Cihalce ....
Dla wszystkich tych którzy się jeszcze wachają na kaskiem, niech przestrogą będzie moja wczorajsza "przygoda". To było podczas ostatniego ujecia. Byłem zmęczony po pół dnia naparzania ze skał i chciałem zrobić taki surfowy zwrot na grzędzie skalnej, wysokiej ok. 3-4m. Nic trudnego. Wszystko szło zgodnie z planem aż do czasu odjechania po zwrocie i skoku. Uderzyłem nartami w kamień, co automatycznie sprawiło szczupaka. Orając ciałem w śniegu, uderzyłem głową i barkiem w kolejne kamienie. Powierzchnia była cudownie równa. Aż nie chcę mysleć co by było gdybym nie miał kasku.
A miało być lajtowo...
dla mnie kask to podstawa nawet na zwyklym stoku. kurde przeciez ktos moze w ciebie wjechac... trzeba zastosowac zasade ograniczonego zaufania, troche jak jazda samochodem. A i pamietajcie ze nie wymyslili czegos takiego jeszcze jak przeszczep mozgu ;)
jasna sprawa, że kask to podstawa. wiadomo, że na siłę nikogo się nie zmusi, ale to jego wola. nie chce niech nie jeździ. ja osobiście jeżdżę już jakiś czas i w ogóle mi to nie przeszkadza ;p co prawda teraz jestem podczas wybierania nowego kasku i nie mogę znaleźć takiego najbardziej raperskiego z raperskich jak to ktoś określił ;p
dzisiaj przymierzałem kask POC - bardzo fajny i wygodny
w jakich cenach je maja? tak z ciekawosci pytam..
ja miałem czarny garnek UVEXa, nic specjalnego, zwykły klasyk, później Salomo Crossmax V12, to do desek sobie sprawiłem, a teraz szukam jakiegoś takiego hmm co by wyglądał. widziałem ostatnio we włoszech taki czarny z aniołem, ni cholery nie mogę sobie nazwy przypomnieć.
a teraz szukam jakiegoś takiego hmm co by wyglądał.
Polecam Giro Encore lub Encore II- bardzo fajny kask i jak dla mnie ma ten "wygląda" :D
420 po obniżce z 480 - ten sam model co Tanner w nim pomyka
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
ski2die FORUM → Ski2Die MAIN FORUM → Kto pomyka w kasku??