1 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Temat: [narty]Armada El Ray

Jak na razie mogę je głównie pokazać bo niestety nie mam jeszcze wiązań ale jak tylko zalicze na nich pierwsze szusy to napisze jak sie spisują

to co mogę powiedzieć od razu to to że są naprawdę leciutkie szczególnie jak na swoją długość i szerokość

tu są fotki: http://picasaweb.google.pl/piotrek.wojarski/Armady

2 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

no teraz możesz wojar dupy podrywać na narty

3 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

narciary? :-)

4 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

Nie bede tworzył nowego wątku, bo tez bede opisywał ARMADY ale model ARV na 06 r.
W sobote jezdzilem i skakalem na nich pierwszy raz i musze powiedzieć ze są zajebiscie lekkie!!! i super giętkie! =)
Pierwsze wrażenia naprawde pozytywne!!

5 (edytowany przez wojar 2007-12-21 17:09:03)

Odp: [narty]Armada El Ray

No to testowałem je już we wszystkich warunkach oprócz jakiś super extremów i mogę powiedzieć że jest to naaaprawdę uniwersalna narta - szczególnie poleciłbym ją osobom które dopiero zaczynają przygodę z 3ski i nie wiedzą co do nich najbardziej przemówi - freeride, jazda w puchu, czy jib albo skakanie, a jak nic z tych rzeczy to przy normalnej jeździe na stoku też dają dużo przyjemności. Mogą się wydawać torche miękkie i takie są ale do pewnej granicy- przy naprawdę dużych prędkosciach gdy są już zakrawędziowane i jadą swoim promieniem nie wyginają się już dalej i nie odnisosłem wrażenia niestabilności (są za to bardzo sprężyste).
Obawiałem się, że zamocowanie wiązania na środku zdecydowanie utrudni jazdę w puchu i po stoku ale wcale tak nie było - nie trzeba się aż tak bardzo odchylać żeby tail zanurkował w puchu a tip (który dzięki swojej szerokości sam sie lekko wysuwa do góry) sunął ponad nim.
Jeżeli chodzi o typowo freestylową jazdę to skacze się świetnie są leciutkie a lądowania z 85mm pod butem wydają mi się być łatwiejsze niż na węższych nartach. Na rurkach i boxach też na razie nie mam im nic do zarzucenia. Wydawałoby się że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego ale te narty przeczą tej zasadzie - z wiązaniem na środku niczym nie ustępują nartom parkowym - na freeride mogłyby być sztywniejsze a na puch szersze ale w Polsce ciężko o warunki którym te narty nie podołają.
Mogę potwierdzić to co napisali na stronie armady i oceny do poszczególnych rodzajów jazdy (oprócz pipe bo nie jeździłem): http://www.armadaskis.pl/produkty/narty/el_rey.php

jeżeli mam się już do czegoś przyczepić to przy jeździe na switch są strasznie toporne i trochę latają i gdyby poszycie było trochę bardziej wytrzymałe to nic złego by się nie stało:-)

jeżeli ktoś chce je kupić do wszystkiego to polecam zamontować wiązanie nie tak jak ja na środku tylko w sugerwanym przez producenta punkcie (-5) a do freestylu walcie na środek

pozdro

6 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

Napisales o poszyciu (czyli pewni chodzi ci o laminat) i dokladam sie do tego tyle ze ja mam armady arv. Ale wydaje mi sie ze pewnie we wszystkich jest podobnie =(

7 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

narty są do jeżdżenia, a nie do patrzenia :]. narta wygląda ładnie przez pierwszy dzień używania. osoby, który przerzucają się dopiero z "normalnych karwingów" będą odczuwali dyskomfort, ale im dłużej tym bardziej się zlewa... szczególnie pod koniec sezonu :)

8 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

Ja nie mowie o dyskomforcie, ze zaczynaja byc brzydkie =D
Tylko o tym ze maja bardzo delikatny laminat w porownaniu do innych nart. =)
A z tym ze sa do jezdzenia a nie do patrzenia to dobrze napisales =D

9 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

nie chodzi mi o wizual w tym momencie ale o to, że po sezonie z dużą iloscią jazdy oprócz rysek może dojść do głębszych uszkodzeń - jak np już teraz w jednym miejscu gdzie musiałem solidnie walnąć jest dziurka na tyle głęboka, że czuć chyba włókna węglowe i będę ją zaraz zalewał żywicą, czytałem w technikaliach innych armad, że użyli jakiś mocniejszych materiałów żeby zrobić wierzchnią warstwę także może nie we wszystkich jest podobnie

10 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

poważnie myśle nad tymi deseczkami tylko właśnie cykora mam, że wydam 1500 i je na tyle mocno zjade, że zaraz bedą do renowacji..dodam, że jestem początkujący, ale mam używane salomony teneighty i szukam czegoś lższejszego:)

11 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

jeżeli chodzi o ślizg to raczej ciężko go będzie zjechać - po ostatnim Kasprowym czasami zdarzało się przejechać po sterczących skałach i nie ucierpiał praktycznie wcale, a wierzch można łatać różnymi żywicami itp ;-)

12 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

karpiu: chyba narty mają ten plus, że jak się przejedziesz po kamieniach, to zalewasz ślizg i katasz, a nie wywalasz (no chyba, że złamiesz nartę :D ). Nie ma się czym przejmować :P

13 (edytowany przez Luke 2007-12-26 22:50:10)

Odp: [narty]Armada El Ray

No nie do końca, świadomość, że masz 10000000 razy zalewany ślizg jest dość deprymująca i kolokwialnie mówiąc ch*j*wa :)

14 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

bo?

15 (edytowany przez 1970-01-01 01:00:00)

Odp: [narty]Armada El Ray

Bo tak (przynajmniej u mnie) :) Nie mówię, że to gorzej mieć zalane ślizgi, ale o samym odczuciu. U mnie ono jest zdecydowanie z dupy.