1 (edytowany przez kttosiek 2014-01-03 09:09:13)

Temat: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Jak w temacie upatrzyłem sobie te dwie narty. Przeznaczenie głównie na słowackie i polskie warunki pozatrasowe. Raz czy dwa w roku jakieś alpejskie, ale i tak nie w puchu bez dna :-). Do parku nie wjeżdżam, czasami tylko jakiś mały drop.

Może ktoś jeździł na jednych i drugich i może zrobić porównanie?

Jeśli chodzi o TST to do kupienia są niestety tylko tegoroczne. Natomiast miśki są dostępne w rocznikach 11/12 12/13 i 13/14. I tu pytanie dodatkowe dotyczące rockera. Czy występuje już w roczniku 12/13 czy tylko w 13/14 i czy "dużo" daje tej narcie?

2

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Osobiście proponowałbym TST chociaż Dirty Bear też dają radę. Wszystko zależy od budżetu i zastosowania. Tak jak pisałeś to TST będą idealne są trochę lżejsze i mają troszeczkę więcej pod butem.

3

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Ciężko porównać dwie inne narty.. Z Twojego opisu raczej myślał bym o TST

4

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Czy aż tak różne? Wymiary i sztywność bardzo zbliżone - TST będą miały minimalnie większą powierzchnię. Jeśli chodzi o obecne roczniki to obydwie narty mają podobną budowę są hybrydowymi twintypami (camber + rocker z przodu). Długość rockera teoretycznie zbliżona, choć w praktyce w TST wygląda na znacznie dłuższy. Znacząca różnica jest w promieniu skrętu, ale tu trzeba pojeździć żeby mieć na ten temat zdanie i tu liczę na forumowiczów. :-)

5

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

To jednak dość różne narty, a jeżeli nie nastawiasz się na turowanie, to brałbym coś szerszego i od tst i od miśków.

6 (edytowany przez kttosiek 2014-01-02 21:24:07)

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Tak myślałem, że ktoś powie weź szersze :-).

Patrzyłem też na Armadę Norwalk tyle że to twardsza narta i nie bardzo mi pasują długości. Mam 169 wzrostu i 78 wagi, więc 169 mogą być ciut za krótkie a 179 ciut za długie.

Brałem także pod uwagę line sick day 110 w długości 172. Tylko cena trochę straszy a kolor - będzie je widać w zamgloną noc.

A czemu miśki całkiem inne? bardziej parkowe czy ...?

7 (edytowany przez pytek 23 2014-01-03 00:05:22)

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Bierz TST i nie trzeba nic szerszego,nie mieszkasz na Alasce nie popadajmy w paranoje.

8 (edytowany przez kttosiek 2014-01-03 09:23:17)

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Tak właśnie celuje w narty oscylujące koło 100 pod butem. Miałem w ręku także Dynastar Cham 107 - niestety nie było jak się przejechać. Co o tej narcie powiecie?

A tak na marginesie to będę miał do sprzedania narty AM K2 Aftershock dł. 167 (130-86-114) z rocznika 11/12 - kupiłem je nowe w ubiegłym roku stan naprawdę idealny - jeździły z 5-6 dni w ubiegłym sezonie i jeden w obecnym.

9

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

pytek 23 napisał/a:

Bierz TST i nie trzeba nic szerszego,nie mieszkasz na Alasce nie popadajmy w paranoje.

To nie popadanie w paranoję, tylko moje zdanie, dziękuję bardzo. Kilka nart było mi dane wypróbować, szersza narta lepiej sprawdza się nie tylko w lekkim puchu. TST a miśki mocno się różnią, nart nie można porównywać tylko na podstawie szerokości pod butem i tym czy ma/nie ma rockera. TST ma sporą łopatę z przodu, mocno cofnięty najszerszy punkt i charakterystyczny dla armad agresywny rocker, co daje nartę łatwą, ale dość niestabilną.

10 (edytowany przez pytek 23 2014-01-09 11:26:31)

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Arona napisał/a:
pytek 23 napisał/a:

Bierz TST i nie trzeba nic szerszego,nie mieszkasz na Alasce nie popadajmy w paranoje.

To nie popadanie w paranoję, tylko moje zdanie, dziękuję bardzo. Kilka nart było mi dane wypróbować, szersza narta lepiej sprawdza się nie tylko w lekkim puchu. TST a miśki mocno się różnią, nart nie można porównywać tylko na podstawie szerokości pod butem i tym czy ma/nie ma rockera. TST ma sporą łopatę z przodu, mocno cofnięty najszerszy punkt i charakterystyczny dla armad agresywny rocker, co daje nartę łatwą, ale dość niestabilną.

Ta paranoja nie byla skierowana bezposrednio do Ciebie tylko ogolnie do uwielbienia bardzo szerokich nart na uzytek w kraju ,w ktorym gleboki puch to juz tylko w kronikach filmowych zobaczyc mozna.Kazdy ma swoje zdanie i ja to szanuje ale naprawde nie widze senu kupna narty szerszej niz 110 na polskie warunki.

11

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Arona napisał/a:

co daje nartę łatwą, ale dość niestabilną.

Masz na myśli niestabilność w sensie słabszego trzymania krawędzi na twardym podłożu czy coś innego???

12

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

pytek 23 napisał/a:
Arona napisał/a:
pytek 23 napisał/a:

Bierz TST i nie trzeba nic szerszego,nie mieszkasz na Alasce nie popadajmy w paranoje.

To nie popadanie w paranoję, tylko moje zdanie, dziękuję bardzo. Kilka nart było mi dane wypróbować, szersza narta lepiej sprawdza się nie tylko w lekkim puchu. TST a miśki mocno się różnią, nart nie można porównywać tylko na podstawie szerokości pod butem i tym czy ma/nie ma rockera. TST ma sporą łopatę z przodu, mocno cofnięty najszerszy punkt i charakterystyczny dla armad agresywny rocker, co daje nartę łatwą, ale dość niestabilną.

Ta paranoja nie byla skierowana bezposrednio do Ciebie tylko ogolnie do uwielbienia bardzo szerokich nart na uzytek w kraju ,w ktorym gleboki puch to juz tylko w kronikach filmowych zobaczyc mozna.Kazdy ma swoje zdanie i ja to szanuje ale naprawde nie widze senu kupna narty szerszej niz 110 na polskie warunki.

Kwestia też tego, jak i jakim stylem się jeździ, jak sobie radzi 90% skiturowców na wąskich nartach można zobaczyć na codzień, ich skakanie i drobienie skrętów to nie jest szczyt stylu. Mi (i nie tylko z tego co z ludźmi gadam) na szerszych nartach jeździ się lepiej nie tylko w głębokim puchu. Na który zresztą jeżeli się poluje to się trafia, w zeszłym roku było go sporo, jakbyś jeździł w Tatrach to byś wiedział. I uważam, ze właśnie okolice 110 to fajna szerokość do narty freeride'owej, wąskie przydają się tak naprawdę tylko na betonie i przy ekstremalniejszych zjazdach. A śnieg to nie tylko puch/beton, tylko cała masa innych rodzajów, często zmieniających się co kilka metrów, a przy tych zmianach większe dechy też sobie lepiej radzą. Skądś to uwielbienie o którym piszesz się wzięło i to u rajderów dużo lepszych od Ciebie i ode mnie. Więc zdania innego od Twojego nie nazywaj paranoją.


Pisząc o niestabilności chodziło o ciśnięcie długim skrętem z większą prędkością, na twardym akurat jak na freerajdówy bardzo dobrze dają radę. Podobna przypadłość co w jj. Żeby nie było, to są dobre narty, kwestia stylu jazdy. Jeżeli wolisz jazdę węższym skrętem to ok.

13

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Aarona ja tez lubie szerokie dechy ale ich wynosze na piedestal,turowcy uzywaja wezszych desek z kilku powodow.Co do super riderow i ich zamilowania do szerokich dech to wystarczy poczytac co doradzaja np na wschodnie wybrzerze USA co na Zachodnie.Po za tym do czego to doszlo zeby 100 pod butem nazywac waska narta :-),stary sie robie...

14

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

Ej no, każdy jeździ na czym lubi, ja jako FREERIDE'OWE (bo o takich tu mowa) doradzam nieco szersze deski, Ty węższe, ok. I nie zaczynałbym całej tej dyskusji, gdyby nie to, że nie użyłeś żadnych argumentów za węższymi, poza paranoją, wynoszeniem na piedestał i generalnym podejściem, że w Polsce takich nart nie opłaca się mieć (co jest bzdurą, bo jeżeli polujesz na warun w Polsce i Alpach, to będziesz mieć z nich użytek, a jak nie polujesz to i tak poza trasami za bardzo nie pojeździsz).  Za szerszymi (mówię o przedziale 110-115) stoi to, że w bardzo dupiatych warunkach w zasadzie na każdej narcie jeździ się dupiato, a w boskich warunkach masz murowany orgazm z jazdy. Poza tym są stabilniejsze przy lądowaniach, lepiej przejeżdżają przez różne nawiane badziewia, nie grzęzną tak w ciężkich śniegach, jeździsz bardziej po powierzchni i nie ryjesz o kamienie. Węższe lepiej będą trzymać krawędź na betonie - ok, ale nie oszukujmy się, większość i tak unika takich warunków. A 100 pod butem dla narty freeride jest lepsze bo...? Nie dowiedziałem się jeszcze. To co doradzam wynika z moich doświadczeń (może i złe wnioski wyciągam, ale są moje, a nie z internetu), a nie sztucznych podziałów na wybrzeża, czy nie popartych argumentami twierdzeń, że Polsce nie wypada mieć szerokich nart. Chyba, że ktoś słabo jeździ i z szerokimi nartami nie daje sobie rady, ale wtedy powinien szlifować technikę na trasie. A skiturowcy używają węższych desek z trzech powodów - są lekkie, lepiej trzymają na trawersach i używają ich głównie na wiosnę, kiedy szerokość nie ma aż takiego znaczenia (no jest jeszcze czwarty, ładnie określając - przywiązanie do tradycji). Wszystkie one średnio się mają do freeride'owych nart. Nie chodzi o to, żeby wszyscy na nartach 130mm pod butem śmigali, po prostu uważam, że w większości konstrukcji te 110-120mm się przy jeździe frirajdowej lepiej spisuje. I tak, w kategorii freeride <100 to wg mnie wąskie narty, powyżej to średniaki, a od 120 szerokie. Tyle z mojej strony.

P.S. W zeszłym sezonie w Tatrach było kilka dni, kiedy moje 110 pod butem było zdecydowanie za mało.
P.S.2. 2 tygodnie temu jeździłem na bliźniaczych nartach 4frnt hoji (112mm) i 4frnt renegade(120mm) w tych samych warunkach i po ciężkim, głębokim, twardniejącym na górze śniegu lepiej jeździło się na szerszych dechach. Na węższych nartach to by była masakra. Szersze dechy to nie tylko puch po pachy. Sam mam hoji, ale dlatego, że używam jej do chodzenia, gdybym miał brać jako czysto freerajdowe dechy, brałbym szersze renegade.
P.S.3. Mam też narty 100mm pod butem i baaardzo doceniam tą szerokość, ale nie do klasycznie rozumianego freeride'u.

15

Odp: Armada TST czy Majesty Dirty Bear?

No to zakonczenie powiem,ze zgadzam sie z 90% tego co napisales :-) o pozostalych dziesieciu to juz mozna przy piwie a nie na forum.