Odp: Rozpoczecie dżorneja z freeskiingiem?
poleciłbym tylko kask... jak dla mnie podstawa...
Forum pasjonatów freeskiingu i freeride'u, czyli ludzi dla których świat bez nart i białego puchu byłby smutniejszy :-)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
ski2die FORUM → Ski2Die MAIN FORUM → Rozpoczecie dżorneja z freeskiingiem?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
poleciłbym tylko kask... jak dla mnie podstawa...
kask posiadam... bo leb jest b. wazny...mam reda hi fi.
sznerchu może jak Cie sponiewiera to nie będziesz kozaczył z motyla noga ochraniaczy. Nie mówię że są obowiązkowe(bo drogie) ale nie olewam ich też ciepłym moczem
stwierdzeniem "motyla noga ochraniacze... bez bólu nie ma zabawy ni progresu..." przytaczam schematy myślenia wielu ludzi na tym forum... osobiscie wkurza mnie cała rozmowa w tym temacie chacząca o 30 wątków zupełnie bez sensu... temat ochraniaczy poruszony wiele razy... fakt ze nie smigam w ochraniaczach spowodowany jest tym ze jestem w miare ostrozny... nie rzucam sie na cos czego nie jestem pewien... poprostu myśle...
kiedys w wieku okolo 12-13 lat nieswiadom zagrozenia wjechałem sobie na chope gdzies bodajze w wisle... spadek na głowe na stół nie był miły(jak ty to ująłeś "posponiewierało" mnie)... od tamtego czasu jestem znacznie bardziej ostrozny...
wszelkiego typu ochraniacze nie ochronią ludzie przeduszkodzeniem się w trakcie robienia jakiś przejebanie trudnych trików... to ma byc tylko asekuracja jakby cos przypadkiem sie stało nie tak jak powinno...
myśląc ze mozna sobie walnąć 720 pierwszego dnia "bo sie ma zbroje i nic sie nie stanie" mozna sie rozjebac na tyle powaznie ze na narty już sie nie wejdzie...
o tym pomyślcie a nie o kupowaniu zbroi by "siepać równo"...
...i poczytajcie sobie jeszcze historie ludzi którzy na nartach tracili zdrowie...
cos sie plączecie w zeznaniach obywatelu sznerchu...
pisanie pod wpływem emocji(wkurzenia)..
<edit>
a humanistą nie jestem i pisanie długich płnych refleksji i obiektywizmu opinii srednio mi wychodzi...
wszystko co tu przeczytałem to zwykłe "motyla noga o Chopinie"
bez urazy!
peace!
72 w pierwszy dzien to by było cos:d
Nigaz4Life
Prawda jest taka że dobrana dobrze zbroja przejmuje część przeciążeń powstałych w trakcie uderzenia. nie chodzi tu tylko o uderzenia, ale też wszelkie rozciągania mięśni, wiązadeł stawów, itp. Też kiedyś kozaczyłem że w kaskach i zbrojach to kasiaste leszczyki się bujają. Do czasu wstrząśnień mózgu zbliżających się do 10ciu, skoszeniu paru smreków żebrami lub glebami na pełnym spidzie między wantami.
Trzy lata rehabilitacji zmieniają zdanie. Trzy lata zastanawiania się czy jeszcze wrócę na narty.
Pozdrawiam
Hm sam sie zaczalem powaznie zastanawiac nad zolwiem..na zbroje mnie nie stac.
a wiem jak to jest byc odcietym od sportu, mialem paskudne zlamanie pol roku w gipsie :l
moim zdaniem impact shorty to zajebista sprawa,
uzywam ich i odrazu sie przydaly, oczywiscie ochronily mnie jedynie przed otluczeniami
(pierwsze proby na rejlach/boksach) - w sumie pomogly mi zaoszczedzic czas - a biorac pod uwage jak wyglada sytuacja pogodowa, to jest mega wazne - otoz dzieki nim poobijany do tego stopnia ze nie dalem rady juz jezdzic bylem po 3-4 godzinach a nie po jednej albo jednym niefortunnym upadku ;)
mnie juz chyba totalnie pojebalo na punkcie 3skiingu!
sni mi sie po nocach, dzisiaj mialem zajebisty sen, ciosałem gromkie tricki :P szkoda ze to nieprawda
ah no i dzisiaj bedzie przyplyw $$$ bo dzisiaj Wigilia :d
Wesołych świat!
Wesołych świat!
Dziekuje :)
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
ski2die FORUM → Ski2Die MAIN FORUM → Rozpoczecie dżorneja z freeskiingiem?