Temat: ZNIKAJĄCE POSTY
Usuwanie postów to przede wszystkim niszczenie przekazu jaki ze sobą niosą, ograniczenie dostępu innych użytkowników do informacji w nich zawartych, zwalczanie ich treści. Nie wiem jak wam, ale mi jednoznacznie nasuwa się pewne skojarzenie - cenzura.
Co to takiego? Proszę bardzo!
Wikipedia:
Cenzura (z łac. censere - 'osądzać') - ograniczenie prawa do wypowiedzi jednej osoby bądź instytucji przez inną.
Zwróćmy uwagę na stwierdzenie "ograniczenie prawa" z szczególnym uwzględnieniem słowa "prawo", a teraz spójrzmy do Konstytucji, tak tak, mamy wolność słowa, a to część prawa (prawa do czegoś...) jakim jest prawo do wyrażania swoich myśli, to wszystko jest w Art. 54 ust. 1 Konstytucji ("Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji").
Czyli: ograniczanie czyjegoś prawa (a jest to prawo powszechne) do wypowiadania swoich poglądów jest to cenzura.
Skoro wiemy już CO to jest to zobaczmy inne aspekty tego zagadnienia:
np. Elliot Aronson - ojciec psychologii społecznej - twierdzi iż stosujący cenzurę obawiają się konsekwencji wypływających z udostępnienia pewnej informacji, czyli obawiają się treści która dana wypowiedz niesie, treści która może w jakiś znaczący sposób np. podważyć dominująca pozycje cenzurującej osoby bądź tez negatywnie oddziaływać na prezentowany przez daną osobę światopogląd. Cenzor chce uzyskać monopol na wypuszczanie w obieg informacji by móc kontrolowac ich tresc (po prostu wywala czyjes posty bo boi sie, ze one pokaza jak sie wczesniej pieprzyło bez sensu...).
Natomiast Robin Akert - uczeń Aronosona, także psycholog społeczny - jest zdania iż cenzura jest to nic innego niz zaktualizowany przejaw demostracji posiadanej władzy, pokazywanie ze ma sie moc decyzyjna i jest sie w posiadaniu srodków mogacych w tym przypadku kontrolowac przepływ informacji. Takie zachowanie - tu konkretnie mam na myśli cheć potwierdzenia swoich kompetencji władczych - wiąże sie z chęcią podbudowania swojego ego, udowodnieniu samemu sobie że nie jest się całkowicie beznadziejnym i jednak jakieś znaczenie, mimo śmiechów za plecami...
Chciałbym jeszcze wspomnieć o poglądach Stefana Kisielewskiego - socjologa i liberała - który analizował pojęcie "cenzury" na gruncie występowania jej w strukturach państwa socjalistycznego. Wypychał on na pierwszy plan przede wszystkim całkowicie pozaprawne zjawisko nieinformowania o kryteriach i powodach interwencji cenzorskich - co można tłumaczyc przede wszystkim zamiarem władzy do podkreślenia swojej pozycji. ps. Nigdy nikt mi nie napisał dlaczego moje posty są usuwane, nigdy, a tych usuniętych było kilka, jak nie kilkanaście.
Prezentuje te koncepcje spojrzenia na cenzure, by pokazać że ludzie światli, których pozycji mam nadzieje nikt podważać nie ma w planie, mówią jednym głosem: goście którzy cenzurują to osoby słabe emocjonalnie, z przerośniętym ego, bojące się, i tak dalej i tak dalej, w gruncie rzeczy powinni chodzić do psychologa i to nie tylko dlatego ze im nie staje...
Dlaczego to wszystko pisze? Z bardzo prostej przyczyny. Znikających postów. Ktoś - nie wiem kto, mam to gdzieś - usuwał moje posty, bez podania przyczyn, kryteriów oceny ani żadnej informacji o samym usunięciu (nie piszcie że były off topicowe bo gdyby zwracać na to uwage to wiekszość tematów z 20 stron stopniała by do 2 - 3). Czemu mam gdzieś kto to zrobił? Bo ta osoba nie miała dość odwagi cywilnej, by poinformować mnie o usunięciu moich postów, o podaniu przyczyny juz nawet nie wspominając. No nic. Pogadałbym, przedstawił swoje zdanie no ale jak ktoś boi sie dyskusji, załatwia wszystko po cichu (pewnie nie ma nic do powiedzenia) to co z moich chęci? Dupa. Albo nie. Nie bedzie "dupy" bo mnie wytną za brzydkie słowa. Motyla noga. Tak będzie lepiej.
W gruncie rzeczy takie zarządzanie forum kojarzy mi się z zachowaniem dziecka, dużego dziecka, może nawet zaawansowanego wiekiem, ale infantylnego w swoim toku rozumowania. "Nie mówi że mam ładny wóz strażacki, to nie pożycze mu łopatki... (wywale mu posta!) i nie powiem dlaczego"...
Są jednak przypadki w których usuwanie postów nie jest jednak złe: są to sytuacje w których dochodzi do złamania prawa (np. umieszczania na forum linków do torrentów) bądz też ktoś innego użytkownika obraża w sposób nie do końca elokwetny (czyli jedzie po rajtach uzywajac k.....ew i innych grubych zwrotów). Jesli tak - to prosze bardzo - usuwajcie. Choć za używanie słowa na "K" nie powinno sie ograniczać - doskonale wiemy ze jest to dosc powszechne wyrazenie slownikowe, przyjete w pop-kulturze: jest w telewizji, teatrze, ksiazkach, gazetach... Wszędzie !
A i jeszcze jedno. Jesli ten post zostanie usunięty (co by mnie jakoś nie szczególnie zaskoczyło), wrzuce go znowu, i znowu, i znowu. Usuniecie mi konto - założe nowe...i tak tak nie mylicie się... wrzuce tego posta.